Pasqua e Pasquetta, czyli Wielkanoc we Włoszech 🐣

Wielkanoc to jedno z najważniejszych świąt we Włoszech, którego nadejście zwiastują dostępne w każdym sklepie czekoladowe jaja i colomba. W tym czasie kulinarne, religijne i ludowe tradycje wspólnie tworzą niezwykłą, świąteczną atmosferę, obecną zarówno w domach, jak i na ulicach miast. W jaki sposób Włosi obchodzą Wielkanoc i gdzie warto się w tym czasie wybrać? O wszystkim wam zaraz opowiemy!

Wielkanoc to po włosku Pasqua, zaś Pasquetta to Poniedziałek Wielkanocny, zwany także Lunedì dell’Angelo, czyli Poniedziałek Anioła. Podczas gdy w niedzielę Włosi zwykle spędzają czas w domu z rodziną, w poniedziałek często udają się na krótki wyjazd lub organizują spotkania ze znajomymi. Zanim jednak nadejdzie czas odpoczynku, cały kraj przygotowuje się do Wielkanocy podczas Wielkiego Tygodnia (Settimana Santa albo Ottava di Pasqua), w trakcie którego odbywają się liczne procesje, począwszy od Niedzieli Palmowej (Domenica delle Palme). Tego dnia święci się gałązki oliwne lub wyplatane palmy o nazwie parmureli, pochodzące z Północnych Włoch. To właśnie te ręcznie plecione palmy już od wielu lat są dostarczane do Watykanu i niesione przez papieża oraz kardynałów w trakcie niedzielnych uroczystości. W Wielki Czwartek (Giovedì Santo), rankiem lub przed południem, odprawiana jest Msza krzyżma świętego (Messa del Crisma), podczas której biskupi błogosławią oleje święte, a kapłani odnawiają swoje przyrzeczenia. Wieczorem rozpoczyna się Triduum Paschalne, czyli trzydniowe upamiętnienie męki i zmartwychwstania Pańskiego, które otwiera Msza wieczerzy Pańskiej. Nabożeństwu towarzyszy symboliczny obrzęd obmywania nóg, w którym od 2016 roku z inicjatywy papieża Franciszka mogą wziąć udział także kobiety. W ubiegłych latach biskup Rzymu odwiedzał między innymi zakłady karne, obmywając nogi więźniom różnego pochodzenia i wyznania. W niektórych miastach, zwłaszcza w Rzymie, od czwartku do soboty organizowane są piesze wędrówki w celu odwiedzenia siedmiu różnych kościołów, zwane Giro delle Sette Chiese.

Wielki Piątek (Venerdì Santo) to dzień, w którym wiele włoskich miast na swój sposób upamiętnia drogę krzyżową. W Rzymie Via Crucis odbywa się w murach Koloseum z udziałem papieża i tysięcy wiernych, trzymających w dłoniach zapalone świece. W Trapani na Sycylii od setek lat organizowana jest Processione dei Misteri, czyli procesja będąca rekonstrukcją drogi krzyżowej za pomocą dziesiątek drewnianych rzeźb. To niezwykle emocjonujące wydarzenie, które trwa niemal całą dobę. W innym sycylijskim mieście Enna w procesji biorą udział około dwa tysiące zakapturzonych zakonników, a część z nich niesie figurę Matki Bożej Bolesnej i urnę z martwym Chrystusem. W piątek wieczorem i w sobotę podczas procesji w mieście Nocera Terinese w Kalabrii można zobaczyć ludzi wykonujących rytuał samobiczowania, zwany rito dei Vattienti. To sięgający średniowiecza i niezwykle bolesny sposób przeżywania pokuty, polegający na ranieniu do krwi nóg specjalnym narzędziem. Ze względu na makabryczność widowiska, wielokrotnie starano się zakazać praktykowania rytuału, jednak dotychczas bezskutecznie. Co ciekawe, nie wszystkie wydarzenia są organizowane co rok, jak na przykład procesja w Savonie, odbywająca się co dwa lata, czy żywa droga krzyżowa w Frassinoro z udziałem mieszkańców, którą można oglądać co trzy lata – najbliższe widowisko planowane jest na rok 2026.

Wielka Sobota to dzień ciszy, jednak od niedzieli radosne procesje powracają na ulice miast. W lombardzkim Bormio, mieszkańcy ubrani w ludowe stroje niosą na barkach tak zwane pasquali, czyli bogato zdobione, drewniane stolarze. Florencja natomiast co roku kultywuje niezwykłą tradycję wybuchu rydwanu (scoppio del carro), będącą niepowtarzalnym widowiskiem zarówno dla mieszkańców, jak i turystów. Polega na podpaleniu pełnego petard i fajerwerków wozu, za pomocą umieszczonego na lince zapalnika w kształcie gołębicy. Na południu Włoch popularnym zwyczajem jest tak zwana Affruntata (spotkanie), czyli procesja połączona z odegraniem pojednania Zmartwychwstałego Chrystusa z Maryją, wykorzystując do tego drewniane figury. Nieco podobną, wyjątkową tradycją jest taniec diabłów (ballo dei diavoli), z którego słynie sycylijska miejscowość Prizzi. W ciągu dnia ubrana na żółto śmierć i dwa ubrane na czerwono diabły spacerują po mieście i polują na ofiary, które zabiorą ze sobą do piekła – żeby uratować swoją duszę, przechodnie muszą zapłacić symboliczną kwotę. Gdy przed śmiercią i diabłami pojawiają się figury Madonny i jej Syna, cała trójka stara się zapobiec spotkaniu, jednak zostaje pokonana przez Aniołów. Taniec diabłów to niezwykle ciekawe widowisko, symbolizujące walkę i wygraną dobra ze złem.

Niedziela Wielkanocna to także czas rodzinnego świętowania w domach. We Włoszech głównym uroczystym posiłkiem nie jest śniadanie, lecz obiad. Na stołach najczęściej pojawiają się dania z baraniny, makaron, słone wypieki, a także gotowane jajka, które mogły być wcześniej poświęcone w kościele, jednak nie jest to tak popularny zwyczaj, jak w Polsce. Typowymi wielkanocnymi słodkościami są colomba oraz czekoladowe jaja (uova di cioccolato). Pierwsze z nich to nic innego, jak drożdżowe ciasto z kandyzowaną skórką pomarańczy, wyróżniające się przede wszystkim formą. Colomba oznacza dosłownie „gołębica”, dlatego to właśnie na jej kształt formowane jest ciasto. Inną cechą charakterystyczną babki jest cukrowa posypka z migdałami. Jeśli chodzi o czekoladowe jaja, poznacie je po kolorowym opakowaniu i rozmiarze – są one znacznie większe od typowych jajek niespodzianek, ale pełnią tę samą funkcję. Pod warstwą czekolady można znaleźć przeróżne skarby w postaci zabawek, figurek lub słodyczy. Popularną rozrywką dla najmłodszych jest szukanie jajek, organizowane w domach lub na przykład w parku.

Jak już wspomnieliśmy, Poniedziałek Wielkanocny to dzień odpoczynku i wyjazdów poza miasto. Wielu Włochów udaje się wówczas w góry, nad morze czy na wieś, lub organizuje grille i pikniki. To czas przeznaczony nie tylko dla rodziny, ale też dla znajomych. Warto wspomnieć, że we Włoszech nie istnieje tradycja oblewania się wodą – ten zwyczaj jest im zupełnie obcy, co może być wspaniałym tematem do rozmowy. Chcąc zorganizować dzieciom czas, rodzice przygotowują zabawy na świeżym powietrzu, zabierają swoje pociechy do parków rozrywki bądź udają się całą rodziną na jarmark wielkanocny. Rozrywkę zapewniają również przeróżne zabytki, a przede wszystkim zamki i pałace, w których organizowane są między innymi poszukiwania jajek.

Każdy region Bel Paese oferuje wyjątkowe wydarzenia w okresie Wielkanocnym, dlatego warto zastanowić się, co chcielibyśmy zobaczyć. Jednym z najlepszych kierunków jest bez wątpienia Rzym, w którym mamy możliwość wyboru wzięcia udziału w nabożeństwach w Polskim Kościele św. Stanisława przy via delle Botteghe Oscure, lub w Bazylice św. Piotra na Watykanie oraz w Koloseum. Jeśli szczególnie spodobało wam się któreś z opisanych wyżej wydarzeń, możecie zaplanować wyjazd do miasta, w którym się ono odbywa, jednak pamiętajcie, że uroczyste procesje można podziwiać w wielu miejscowościach. Z pewnością przeżyjecie pełną atrakcji podróż w Neapolu, Asyżu, Genui, Mediolanie, Bolonii czy we Florencji. Jeśli nie interesują was religijne obrzędy, możecie wybrać się do muzeów, galerii sztuki i zwiedzić wiele innych miejsc, które w okresie Wielkanocnym często pozostają otwarte.

Wielkanoc to doskonała okazja na wyjazd do Włoch zarówno dla wiernych, pragnących wziąć udział w wyjątkowo pięknych procesjach, jak i dla tych, którzy chcą cieszyć się wiosną i mnóstwem atrakcji. Bez względu na to, jaki jest cel waszej podróży, koniecznie spróbujcie colomby i cieszcie się słońcem!

Kolonia w Tatrach i Pieninach- „Po dwóch stronach gór” IAS

PO DWÓCH STRONACH GÓR
Wiek uczestników: 7-10 lat, 11-16 lat

Kolonia w Pieninach to idealna propozycja dla dzieci i młodzieży, które pragną spędzić wakacje aktywnie, wśród górskich krajobrazów na łonie natury. Malownicze szlaki, przygody na świeżym powietrzu oraz bogaty program atrakcji sprawią, że te wakacje będą pełne wrażeń.

Kolonia/obóz młodzieżowy w Złotych piaskach IAS

W RYTMIE BUŁGARSKIEGO SŁOŃCA
Wiek uczestników: 12-18 lat

Złote Piaski – perła bułgarskiego wybrzeża Morza Czarnego, to doskonałe miejsce na wakacyjny wypoczynek dzieci i młodzieży. Czyste, szerokie plaże, błękitne wody oraz bogaty program atrakcji gwarantują niezapomniane przeżycia.

Kolonia/Obóz młodzieżowy nad Bałtykiem – Międzyzdroje IAS

BAŁTYCKA PRZYGODA NAM MORZEM
Wiek uczestników: 7-10 lat, 11-16 lat

Kolonie w Międzyzdrojach to popularny cel wakacyjny, szczególnie dla najmłodszych dzieci i młodzieży. Jest to doskonały sposób na aktywny wypoczynek, rozwijanie nowych pasji i nawiązywanie przyjaźni. Bliskość natury, oraz bogaty program sprawiają, że dzieci nie tylko odpoczywają, ale uczą się poprzez zabawę i doświadczenia

 

Kolonia/obóz młodzieżowy we Włoszech IAS

WAKACJE PEŁNE SŁOŃCA NAD JEZIOREM GARDA
Wiek uczestników: 11-18 lat

Lago di Garda jest najpiękniejszym i największym jeziorem we Włoszech, położonym w malowniczych i pełnych słońca górach. Mimo bliskości gór miesiące wakacyjne są upalne, a woda w jeziorze jest idealna do kąpieli i należy do najczystszych spośród wszystkich włoskich jezior. Na brzegach Gardy skupiają się malownicze i urocze miasteczka z wąskimi uliczkami, zamkami, a położone nieopodal Werona, Wenecja czy słynny Gardaland gwarantują niezapomniane wakacje!

 

Tłusty Czwartek, czyli międzynarodowe słodkości 🍩

Pączki, oponki, faworki, z cukrem, z lukrem czy marmoladą… Tłusty Czwartek to jeden z tych dni w roku, gdy ciężko na żołądku, ale lekko na sercu. To także wieloletnia tradycja, którą nadal chętnie pielęgnuje się na przeróżne sposoby. Dziś mamy dla Was wysokokaloryczną dawkę wiedzy na temat słodkości (i nie tylko słodkości!), które królują na europejskich stołach w Tłusty Czwartek. A może wtorek?

W zależności od kraju większą popularność zyskuje Tłusty Wtorek, czyli dzień przed Środą Popielcową, lub Tłusty Czwartek, rozpoczynający ostatni tydzień karnawału. Nie jest to jednak żadna zasada, ponieważ istnieją kraje, dla których obie daty są równie istotne, albo takie, w których to niezwykłe święto przypada na zupełnie inny dzień. Bez względu na kalendarz, liczy się cel, jakim jest najedzenie się na zapas przed Wielkim Postem. Zwykle na myśl o Tłustym Czwartku wyobrażamy sobie mięciutkie pączki lub chrupiące faworki, jednak raczej nie zrozumieją tego Grecy, którzy zamiast słodkości upodobali sobie… mięso! Mowa o Tsiknopempti, czyli dosłownie o Dymnym Czwartku, obchodzonym w przedostatni czwartek przed Wielkim Postem. Tego dnia w ogródkach czy w tawernach już o poranku rozstawiane są grille, na których przyrządza się między innymi żeberka, souvlaki, bifteki i boczek.

Znacznie bliższe naszym zwyczaje znajdziemy we Włoszech. Świętuje się tutaj zarówno we wtorek (Martedì Grasso), jak i w czwartek (Giovedì Grasso), ponieważ te dni zwiastują początek i koniec ostatniego i hucznie obchodzonego na całym Półwyspie tygodnia karnawału. W tym czasie przygotowuje się tłuste potrawy, często na bazie wieprzowiny, a także liczne słodkości, wśród których bardzo popularne są faworki! Mają one wiele nazw w zależności od regionu, na przykład crostoli, pampuglie czy frappe, ale najczęściej określa się je jako chiacchiere. Smakują bardzo podobnie do znanych nam faworków, jednak mogą różnić się składem, ponieważ do ciasta często dodaje się smakowy likier lub skórkę z cytryny. Włoskie chiacchiere nie zawsze są zwijane w środku i mogą występować w formie zwykłego prostokąta. Ogromną popularnością cieszą się również wszelkie odmiany pączków, takie jak struffoli, czyli malutkie kulki smażonego ciasta oblane miodem, czy frittelle, będące okrągłymi pączkami bez nadzienia, zwykle obsypanymi cukrem.


W Hiszpanii Tłusty Czwartek to Jueves Lardero albo Jueves Gordo. Podobnie jak we Włoszech, karnawał jest tutaj radośnie obchodzony nie tylko przy stole, ale i na ulicach miast. Wśród typowych dań i produktów można wymienić hiszpańską tortillę, bułeczki z mięsnym nadzieniem, regionalne kiełbasy, jajka i chleb. Jeśli chodzi o słodkości, jednym z najpopularniejszych wypieków jest mona, czyli okrągła drożdżówka z jajkiem lub kinder niespodzianką ułożonymi na środku. Często przygotowuje się roscos, czyli pączki w formie oponek lub okrągłe papaviejos, a także przypominające faworki orejas (uszy), zawdzięczające swoją nazwę sposobie ich formowania. Co ciekawe, w sąsiedniej Portugalii obchodzi się Tłusty Wtorek, zwany Terça-Feira Gorda, podczas którego przygotowuje się naleśniki panquecas. Tłusty Wtorek obchodzi się również we Francji (Mardi Gras), a jednym z tradycyjnych dla tego dnia dań są francuskie crêpes. Oprócz naleśników popularnością cieszą się gofry, pączki oraz ponownie faworki, zwykle na grubszym cieście.

Jak widzicie, znany nam Tłusty Czwartek nie różni się całkowicie od tego obchodzonego we Włoszech, w Hiszpanii czy we Francji, jednak kraje te z pewnością o wiele radośniej świętują karnawał. To doskonały czas na podróż pełną muzyki, kolorów i smakołyków!

Perły Adriatyku, czyli skarby chorwackiego wybrzeża 🇭🇷🏖️

Chorwacja jest krajem pełnym przepięknych miejsc, takich jak Plitwickie Jeziora, Jaskinia Postojna, czy zapewniające niezapomniane widoki góry, jednak dziś chcielibyśmy się skupić na miastach położonych nad samym morzem. Podróż wzdłuż wybrzeża Chorwacji to doskonała okazja na aktywny wypoczynek, łączący zwiedzanie urokliwych miejscowości z wypoczynkiem na malowniczych plażach. Usiądźcie wygodnie, a my przechodzimy do konkretów.

Zacznijmy od południa Dalmacji, a dokładniej od słynnego Dubrownika. Jego początki mają sięgać VII wieku, jednak największy rozkwit przypadł na okres renesansu. Mimo katastrof i najazdów, które dotknęły Dubrownik, miasto zostało niemal całkowicie odrestaurowane i już od wielu lat zachwyca turystów swoim urokiem. Spacer po zabytkowym centrum, otoczonym masywnymi murami obronnymi, po których również możecie się przejść, będzie dla was jak podróż w czasie. Przemierzając urokliwe uliczki, dotrzecie do masywnej Fontanny Onufrego, będącej popularnym miejscem spotkań mieszkańców. Tuż obok znajduje się zabytkowy Klasztor Franciszkański, który łączy w sobie dwa średniowieczne style architektoniczne, romański i gotycki. Dalej możecie kierować się w stronę ulicy Stradun, pełnej tętniących życiem kawiarni i sklepów. Na końcu ulicy zobaczycie jeden z najpiękniejszych budynków w Dubrowniku, czyli Pałac Rektorów z zachwycającym dziedzińcem i czekającym na odwiedzających Muzeum Historii Kultury. To idealne miasto dla miłośników historii, architektury oraz „Gry o Tron”, ponieważ w miejscach takich jak Twierdza Lovrijenac, Stary Port czy schody przed Kościołem św. Ignacego nagrano wiele słynnych scen. Podróżując wzdłuż wybrzeża Chorwacji, natkniemy się jeszcze na inne lokalizacje, które odegrały ważną rolę na planie serialu, dlatego to doskonały pomysł na urlop dla fanów serii. Jeśli wolicie zarezerwować nocleg w nieco mniej zatłoczonej miejscowości i wybrać się do Dubrownika za dnia, dobrym wyborem będzie położona 20 kilometrów dalej wieś Cavtat z przepięknymi plażami lub jedna z pobliskich wysp.


Kierując się na północ, zanim dotrzemy do większej miejscowości, warto zatrzymać się w wiosce Rogotin, bądź położonych dalej od morza miastach Opuzen i Metković, żeby zobaczyć deltę Neretwy i ujście rzeki. Obszar ten słynie z rolnictwa i zaopatruje w owoce i warzywa niemal cały kraj, jednak to także raj dla miłośników sportów wodnych. W okolicach przepięknego ujścia Neretwy panują idealne warunki do uprawiania kitesurfingu i windsurfingu, a jeśli wolicie mniej wymagające atrakcje, możecie obserwować starania sportowców lub wybrać się na wycieczkę łodzią po rzece. Niecałe 60 kilometrów na północ od delty Neretwy znajduje się miejscowość Makarska, nad którą dumnie czuwa góra Biokovo. To jedno z tych miejsc, gdzie życie zaczyna się po zachodzie słońca. Późnym wieczorem znajdziecie tu mnóstwo otwartych kawiarni i klubów, a także posłuchacie muzyki na żywo, spacerując po bulwarze. Za dnia możecie przejść się po niemal całkowicie zalesionym półwyspie św. Piotra, zobaczyć Katedrę św. Marka lub odpocząć na plaży. A skoro już o plaży mowa, to musimy wspomnieć o jednej z najciekawszych w okolicy, znajdującej się w mieście Brela. Nieopodal Punta Rata, czyli najpopularniejszej z plaż w Breli, z wody wyłania się kamień porośnięty sosnami, będący symbolem miasta.

 

Dalej czekają na nas dwie pobliskie miejscowości – imponujący Split i klimatyczny Trogir. Sięgający starożytności i pełen zabytków Split to jeden z najczęściej wybieranych kierunków w Chorwacji. Jego symbolem jest Pałac Dioklecjana, któremu warto poświęcić nieco czasu i zwiedzić go zarówno od zewnątrz, jak i w środku, wraz z przylegającymi obiektami. Znajdziecie tu także niewielką, lecz imponującą Katedrę św. Dujama, przybrzeżną promenadę z rzędami palem, zabytkową Złotą Bramę, ciekawe Muzeum Archeologiczne i wiele czarujących plaż. Split to kolejny obowiązkowy punkt wycieczki dla fanów „Gry o Tron”, ponieważ nie tylko nakręcono tutaj kultowe sceny, ale powstało tu także poświęcone serii muzeum, w którym można oglądać wiele wzorowanych na serialu strojów, rekwizytów oraz figur postaci. W niewielkiej odległości od Splitu znajduje się Trogir, słynący z równie długiej historii. Jego główną atrakcją jest Stare Miasto, położone na małej wyspie między stałym lądem a wyspą Čiovo. Warto zobaczyć tutaj także mury miejskie z zabytkowymi bramami, Twierdzę Kamerlengo, do której prowadzi klimatyczna promenada, oraz Katedrę św. Wawrzyńca, będącą jedną z najpiękniejszych budowli w Trogirze z wysoką dzwonnicą, na którą możecie wejść i podziwiać nadmorskie widoki.

 

Kolejnym dużym i uwielbianym przez turystów miastem jest Zadar, ale po drodze znajdziecie mniejsze i bardzo urokliwe miejscowości, takie jak Rogoznica i Primošten. Pierwsza z nich słynie między innymi z ukrytego między skałami, słone jeziora o nazwie Oko Smoka. Legenda głosi, że jeśli stan wody opada, mieszkający w jeziorze smok wyruszył na poszukiwanie pożywienia. Niewielki półwysep, na którym znajduje się zbiornik, jest niemal całkowicie zalesiony i otoczony pięknymi plażami i klifami, wzdłuż których możecie wybrać się na długi spacer. W mieście znajdziecie wiele restauracji, serwujących wyśmienite jedzenie, obszerny port z widokiem na zatokę. Primošten zachwyci was Starym Miastem, położonym całkowicie na owalnym półwyspie, z którego możecie podziwiać niezwykły zachód słońca. Do tej części miasta wejdziecie przez zabytkową bramę, a za nią czekają na was wąskie uliczki, restauracje i położony na niewielkim wzgórzu, kamienny Kościół św. Jerzego. Nie brakuje tu także pięknych plaż i atrakcji, takich jak możliwość przepłynięcia się łodzią półpodwodną.

Przenosimy się spory kawałek drogi na północ, żeby opowiedzieć wam nieco o Zadarze. To kolejne miasto z tych, które zafundują wam niezapomnianą podróż w czasie. Warto zobaczyć tutaj zachwycającą Katedrę św. Anastazji, Rzymskie Forum z ruinami rzymskich budowli, świecący nocą pomnik z paneli słonecznych o nazwie Pozdrowienia dla Słońca oraz znajdujące się zaraz obok Morskie Organy, czyli umieszczony tuż nad brzegiem instrument, wykorzystujący morskie fale do grania muzyki, dzięki czemu każdy koncert jest wyjątkowy. Błądząc po wąskich uliczkach Zadaru, znajdziecie wiele klimatycznych restauracji i kawiarni, zwłaszcza w okolicach placu Narodni trg, a także inne budynki o bogatej historii, na przykład wykonany z kamienia Kościół św. Donata o niezwykle oryginalnej bryle.

 

Żegnamy się z Dalmacją i zbliżamy do Istrii, ale po drodze musimy wspomnieć jeszcze o jednym, niezwykłym miejscu, jakim jest Rijeka. Nad panoramą miasta króluje Zamek Trsat, na który można wejść, pokonując długie schody, jednak czekające na was widoki są warte wysiłku. W centrum znajdziecie niewielkie, ale pełne eksponatów Muzeum Historii Naturalnej, niezwykle ciekawe Muzeum Peek & Poke, poświęcone starym komputerom, konsolom i grom, oraz barokową Katedrę św. Wita. Około 15 kilometrów od Rijeki znajduje się miejscowość Opatija ze słynnym posągiem Dziewczyny z mewą, skierowanym w stronę otwartego morza. Jeśli tu przyjedziecie, koniecznie zaplanujcie spacer po przepięknym, pełnym kwiatów parku Angiolina.

 

Ostatnimi miastami na naszej nadmorskiej trasie są Pula i Rovinj. Pierwsze z nich skrywa niezwykłe zabytki, które przeniosą was do starożytnego Rzymu, takie jak Arena, czyli amfiteatr, w którym odbywały się między innymi walki gladiatorów, Świątynia Augusta i Łuk Sergiusza. Te wyjątkowe budowle o wielowiekowej historii, otoczone współczesnymi kamienicami, nadają miastu niepowtarzalny charakter. Tuż obok Łuku Sergiusza znajdują się klimatyczna kawiarnia Uliks i pomnik Jamesa Joyce’a, przy którym możecie usiąść i odpocząć, popijając kawę. W Rovinj zobaczycie Kościół św. Eufemii i słynną dzwonnicę, która nadaje krajobrazowi miasta uroku. Spacer po wąskich, kolorowych uliczkach czy po skalnym wybrzeżu to doskonały sposób na aktywny wypoczynek i podziwianie malowniczego Rovinj.

Wybrzeże Chorwacji oferuje mnóstwo magicznych miejsc, idealnych na wakacje. Nieważne czy szukacie aktywnego, czy pełnego lenistwa wypoczynku, cudów architektury czy bogactwa natury. Wszystko znajdziecie nad błękitnym Morzem Adriatyckim, a każdą z wymienionych miejscowości zwiedzicie razem z nami!

(Nie) jedyne takie Koloseum ⚔️

Jedna z najsłynniejszych, o ile nie najsłynniejsza budowla w Rzymie i całym Bel Paese nieustannie zachwyca miliony turystów swoją monumentalnością. Koloseum, a właściwie Amfiteatr Flawiuszów, zdobi krajobraz Wiecznego Miasta już od I wieku naszej ery, jednak nadal kryje wiele tajemnic. Co można było zobaczyć w Koloseum i gdzie znajdziemy podobne budowle? Wszystkiego się zaraz dowiecie!

Koloseum nie jest jedynym przetrwałym do dziś amfiteatrem ani we Włoszech, ani na świecie, ale do tego jeszcze wrócimy. Swoją nazwę, którą zaczęto powszechnie się posługiwać dopiero w średniowieczu, zawdzięcza najprawdopodobniej ogromnemu posągowi cesarza Nerona, znajdującemu się wówczas nieopodal. Pierwotną nazwą budowli jest amfiteatr Flawiuszów, czyli będącej w tamtym okresie u władzy dynastii. Oficjalnie otwarty w 80 roku naszej ery, dziś słynie jako historyczne miejsce walk gladiatorów, a także teatralnych i zwykle równie okrutnych egzekucji skazańców, przy czym w obu przypadkach częstym elementem starć była obecność dzikich zwierząt, takich jak lwy, tygrysy, niedźwiedzie, a nawet nosorożce. Pokazy odbywały się na pokrytej piaskiem arenie, pod którą znajdował się podziemny system korytarzy. Zanim wybudowano dwukondygnacyjne podziemie, na terenie Koloseum odbywały się tak zwane naumachie, czyli znane już wcześniej bitwy morskie, a raczej ich inscenizacje. W tym celu arena miała być zalewana wodą, najpewniej z użyciem pobliskiego akweduktu, jednak wielu badaczy do dziś rozważa prawdopodobieństwo zorganizowania tego rodzaju widowiska z wykorzystaniem statków. Podobne dyskusje dotyczą stwierdzenia, że Koloseum było miejscem masowych mordów chrześcijan, ponieważ większość źródeł nie uwiarygadnia tej tezy. Wiadomo jednak, że pokazy w tej niezwykłej budowli organizowano przez niemalże 500 lat, gdyż ostatnie igrzyska odbyły się tutaj w VI wieku naszej ery.

Początkowo amfiteatr Flawiuszów otaczały wysokie trybuny, mogące pomieścić ponad 50 tysięcy osób. Miejsca na widowni były podzielone przede wszystkim według statusu społecznego. Najbliżej areny zasiadali senatorzy wraz z władcą i jego rodziną, zaś kolejne kondygnacje były przeznaczone między innymi dla ekwitów, kapłanów oraz plebejuszy. Im wyżej położone siedzenia, a zatem im bardziej oddalone od areny, tym mniej uprzywilejowane osoby mogły je zajmować, w związku z czym na samej górze zasiadali niewolnicy, kobiety czy biedota, a niektóre grupy społecznie nie były w ogóle wpuszczane na teren obiektu. W deszczowe lub wyjątkowo upalne dni widownię przykrywano ogromnym, płóciennym dachem, mocowanym za pomocą lin. Możemy sobie tylko wyobrazić, jak imponującą budowlą było Koloseum za czasów świetności. Znany nam dziś asymetryczny amfiteatr to tak naprawdę pozostałość tego, z czego pierwotnie słynął symbol Rzymu. Ze względu na liczne zniszczenia wywołane pożarem, trzęsieniem ziemi a także przez stopniowe wyburzanie ścian w celu pozyskania materiałów budowlanych, obecnie możemy podziwiać wyłącznie część jednego z Siedmiu Cudów Świata, obrazując w myślach pierwotną potęgę dzieła architektury, jakim był amfiteatr Flawiuszów. Niestety zdarza się, że turyści chcą pozostawić po sobie ślad na murach Koloseum, na przykład zapisując swoje imię za pomocą klucza – ostatnio sytuacja taka miała miejsce w czerwcu 2023 roku. Warto pamiętać, że za nawet niewielkie uszkodzenie budowli grozi sowity mandat w wysokości kilku tysięcy euro, a nawet kara pozbawienia wolności.

 

Koloseum to nie tylko nie jedyny, ale nawet nie pierwszy amfiteatr zapewniający rozrywkę obywatelom starożytnego Rzymu. Za najstarszą tego typu budowlę uznaje się amfiteatr w Pompejach, znany zapewne fanom Pink Floyd, ponieważ w 1971 roku zespół zagrał w nim koncert bez udziału publiczności, a film przedstawiający to wydarzenie można obejrzeć w internecie. Pod względem wielkości, drugie miejsce po Koloseum zajmuje amfiteatr w Kapui, a nieco mniejszym, lecz zdecydowanie lepiej zachowanym jest ten znajdujący się w Weronie, zwany Areną. Co więcej, werońska arena jest nadal wykorzystywana do organizacji wielu wydarzeń kulturowych, takich jak koncerty i spektakle operowe. W 2025 roku odbędzie się już 102 edycja letniego festiwalu operowego na scenie amfiteatru, podczas którego będzie można usłyszeć między innymi „Carmen” oraz „Nabucco”.

Starożytne rzymskie amfiteatry znajdziemy także w innych krajach Europy, na przykład we Francji. Jednym z miast mogących pochwalić się doskonale zachowaną areną jest Nîmes, w którym warto zaplanować także zwiedzanie pobliskiego muzeum archeologicznego Musée de la Romanité oraz innych rzymskich budowli, a przede wszystkim położonego w odległości około 25 km Pont-du-Gard, będącym jednym z najsłynniejszych i najlepiej zachowanych akweduktów. W Chorwacji z kolei dużą popularnością cieszy się amfiteatr w Puli, w którym już od ponad 70 lat organizowany jest festiwal filmowy. Pozostałości rzymskich amfiteatrów możemy podziwiać również w Północnej Afryce, a największą tego typu budowlą jest ta znajdująca się w Al-Dżamm w Tunezji, wykorzystywana niegdyś nie tylko jako miejsce walk, lecz także do celów obronnych. 

Słynące dawniej głównie z krwawych widowisk, przetrwałe do dziś amfiteatry to zapierające dech w piersiach budowle, nierzadko pełniące istotne funkcje kulturalne. Niewykluczone, że mieliście okazję zobaczyć któryś z nich na kinowym ekranie, jednak zdecydowanie warto ujrzeć je na własne oczy i poczuć, jak historia przeplata się z teraźniejszością.

Walia – z wizytą na Wyspach Brytyjskich

pilotaż i przewodnictwo – Maciej Mironowicz

Walia to przepiękne krajobrazy gór, zielone wzgórza, dzikie plaże i urokliwe wioski. Zamek Conwy, średniowieczne twierdze, malownicze opactwa jak Tintern Abbey oraz oczywiście Snowdonia z najwyższym szczytem Walii, to kwintesencja tej części Wysp Brytyjskich. Walia to także silna tożsamość kulturowa, z własnym językiem i tradycjami i długą bogatą historią sięgającą czasów celtyckich. Chwila na spacer po tutejszych miastach jak Cardiff czy St. Davids, które mają swoją magię i spokój, pozwoli wczuć się w niezwykłą atmosferę Walii a tamtejsza kuchnia, zwłaszcza ciepły, tradycyjny welsh cake pozwoli poczuć jak smakuje i pachnie celtycki kawałek Wielkiej Brytanii.